Moja indyjska przygoda dobiegla konca.
Od ponad tygodnia nie jestem juz w Indiach, a w Polsce. Tesknie za cieplem, sloncem, owocami, plaza, no i oczywiscie ludzmi, ktorych tam poznalam, polubilam, a ktorych pewnie niepredko ponownie zobacze.
Ale sa rowniez plusy. Tuz po powrocie Warszawa wydala mi sie niesamowicie cicha i czysta. Fajnie jest tez wreszcie nie musiec sie targowac, a takze czuc sie naprawde zdrowo.
W Polsce jestem jednak tylko przejazdem - w najblizszy wtorek wyjezdzam do Dublina.
Tym samym, blog przenosi sie pod adres: www.magdaisinireland.blogspot.com
czwartek, 19 marca 2009
niedziela, 15 marca 2009
wspomnienia z goa
poniedziałek, 2 marca 2009
niebianska plaza :)
Od dwoch dni jestem w Goa. 40 godzin w pociagu z pewnoscia meczy, zwlaszcza gdy nie ma klimatyzacji, wentylatory nie chca dzialac, a za oknami slonce i ponad trzydziestostopniowe upaly. Mimo to, z pewnoscia bylo warto! Arambol jest fantastyczny - ciepla woda, szeroka, czysta plaza, cisza, spokoj. A wokol wszedzie palmy. Mieszkam, wraz z bardzo sympatycznymi ludzmi poznanymi w pociagu, tuz przy plazy.
W wiosce i na plazy nie brakuje niewielkich, przytulnych pubow i restauracji. Ceny sa nizsze niz w Delhi, nizsze tez niz w Rajasthanie. Za 4 osobowy pokoj placimy czterysta rupii czyli jakies dwadziescia piec zlotych. Podobnie z jedzeniem. Troche to zaskakujace, bo Goa od dawna przyciaga turystow.
Pogoda jest wysmienita - tak cieplo, ze mozna kapac sie nawet w nocy.
Mysle, ze zostane tu do piatku, kiedy to powoli ruszam do Mumbaju.
W wiosce i na plazy nie brakuje niewielkich, przytulnych pubow i restauracji. Ceny sa nizsze niz w Delhi, nizsze tez niz w Rajasthanie. Za 4 osobowy pokoj placimy czterysta rupii czyli jakies dwadziescia piec zlotych. Podobnie z jedzeniem. Troche to zaskakujace, bo Goa od dawna przyciaga turystow.
Pogoda jest wysmienita - tak cieplo, ze mozna kapac sie nawet w nocy.
Mysle, ze zostane tu do piatku, kiedy to powoli ruszam do Mumbaju.
Subskrybuj:
Posty (Atom)